Piotr fotografuje niebo…
Przychodzimy, odchodzimy/leciuteńko na paluszkach… I przemijamy. Wiemy, że tak jest, a mimo to tak trudno pogodzić się z odejściem bliskiej nam osoby, zwłaszcza twórczej, wciąż z wielkimi planami i marzeniami. Śp Piotr Borowicz nie doczekał otwarcia nowych pracowni fotograficznych (ale pewnie będzie im gdzieś z zaświatów patronował), nie będzie brał udziału w kolejnych spotkaniach świdnickich, nie będzie opisywał swoim obiektywem starych dzielnic, umierających miast, ale też pięknych polskich i morawskich krajobrazów. Nie będzie nas zarażał swoją pasją i entuzjazmem. Będzie nam bardzo brakowało Jego pogody ducha, serdeczności, przyjaźni, zdolności mediacyjnych. Odszedł po cichutku, na paluszkach, leciuteńko, nie zdążył się pożegnać z nikim-ani z rodziną, ani z nami, ani z młodzieżą. A młodzież kochał nadzwyczajnie i rozumiał, potrafił rozbudzić w niej zainteresowania, pasje… Żegnaj Piotrze! Żegnaj Przyjacielu i Kolego, Żegnaj Mistrzu, Nauczycielu i Wychowawco!
Dyrekcja, nauczyciel, pracownicy i młodzież ZSTiH.